niedziela, 12 października 2014

3 tygodnie w USA!

Heej :))

Nie odzywalam sie ponad 3 tygodnie za co Was drodzy czytelnicy bardzo przepraszam :*. Zawsze myslalam,ze dziewczyny ktore pisza,ze jak sie tu przyjedzie to sie zapomina i blogu i nie ma sie na niego czasu po prostu sciemniaja,ALE powiem Wam,ze jest w tym troche prawdy :) Po pracy wole wyjsc na spacer lub pogadac ze znajomymi lub z rodzina na skype albo ogladac moje ukochane seriale,ktore mam tutaj na biezaco w TV <33

NO ale w koncu zabralam sie do tej notki i jestem z siebie dumna ! :D
Training school jak dla mnie byla bardzo pozytywnym doswiadczeniem. Poznalam naprawde wspaniale osoby. Moimi wspolokatorkami byly dziewczyny z Brazylii,Czech,Austrii i Meksyku. Trzymalam sie z Ale (Meksyk) i Jess(Austria). Brazylijka mowila nam tylko 'hi' i 'goodnight' ,a czeszka jak tylko mogla to w wolnej chwili hejtowala Polske,takze no xD. Zajecia w mojej grupie prowadzila sympatyczna babeczka,ktora nazywala sie Carol. Niekiedy owszem bylo nudno,ale ogolnie uwazam,ze byly one przydatne.
na szkoleniu mielismy miedzynarodowy piknik slodyczy,miaaam <3

Ale,Carla,Jess,Ja,Valeria

Pewnie zapytacie jak z moja host rodzinka?

No coz,to temat rzeka.Nie jest tak kolorowo jak sie zapowiadalo na poczatku.  Wstrzymalam sie na razie z rematchem.Zostalam oklamana i dowiedzialam sie kilku rzeczy dopiero po przyjezdzie tutaj. Miedzyinnymi tego ze moi hosci sie rozwodza...i tego,ze mieszkaja z nami dziadkowie,ktorzy mieli nas rzekomo ODWIEDZAC,a jak sie zapytalam babci kiedy planuja powrot to ona odparla na to ze KWIECIEN. Przepraszam bardzo,ale ja widze ogromna roznice pomiedzy odwiedzinami na 2/3 tygodnie,a mieszkaniem z kims.Dziadki gadaja w wiekszosc czasu po arabsku ze soba wiec gowno z tego rozumiem <3. Moj maly ma niecale 3 latka,a jest uzalezniony od ipada i nie widzi swiata poza nim.Kiedy sie mu probuje mu go zabrac to drze sie jak opetany i placze tak ze sie czasami zastanawiam jaki ma zasieg jego krzykow. Ostatnio widze male pozytywne zmiany,ale naprawde trudno jest pracowac na zasadzie takiej,ze ja mu czegos zabraniam,a pojdzie do dziadkow i oni mu to dadza ;/ Takie cos nie ma sensu. Pogadalam z moja LCC i opowiedzialam o dziadkach i calej sytuacji na co ona oczy i sie wydarla na hostke i powiedziane bylo,ze w domu beda 3 osoby+ host,a nie + dziadki. Powiedziala,ze jesli nie opuszcza domu w najblizszym czasie to bedzie to skutkowalo zlamaniem regulaminu i rematchem. Plus taki ze LCC po mojej stronie jest i po jej wizycie sie znacznie poprawilo :)
We czwartek bylam z hostka w Montclair w kubanskiej restauracji.Baaardzo podobal mi sie wystroj i klimat restauracji,na pewno sie tam jeszcze wybiore!:D
Ogromna porcja- zjadlam polowe reszte wzielam na wynos i zjadlam nastepnego dnia./
banany,kurczak w jakims tam sosie z czosnkiem,ryz, z tylu woda i ananasowe bezalkoholowe mohito xd

 Co robie teraz?
Caly czas odkrywam okolice-robie sobie dluzsze i krotsze spacerki.
 Spotykam sie z au pairkami,
z Karolina zastanawialysmy sie nad kostiumami na halloween :D

Tydzien temu w niedziele odwiedzilam NY,mam nadzieje,ze kolejna wizyta juz niebawem :D
Empire <3 - czekalysmy na Chucka 









Zalapalysmy sie takze na Pulaski Parade. Powiem Wam,ze gdyby nie to ze bylam w NY i widzialam nowojorska policje to mozna bylo pomyslec,ze sie jest w PL bo wszedzie jeszyk polski i polacy xd



a na koniec prosba : doradzcie mi za co moge sie przebrac na halloween :D
ps.przepraszam za brak polskich znakow
Pozdrawiam
N.

piątek, 12 września 2014

A za 9 dni..

 Hej :)

  Nawiązując do tytuły notki to dokładnie to za 9 dni (a jeszcze dokładniej to prawie 9 i PÓŁ)o godzinie 12 wsiądę do samolotu lecącego do Londynu. A później mając prawie dwie godzinki na zmianę terminalu wsiądę w samolot,którego kierunkiem docelowym jest NY <3.

Co robiłam i robię przez ten czas ?

- Szukam walizki na bagaż podręczny i główny.
Dziękuję za wszelkie sugestie w komentarzach :* Na bagaż główny wybiorę chyba jakąś walizkę ze sklepu Puccini. Byłam tam ostatnio i rozglądnęłam się i naprawdę jest w czym wybierać. :)

- spotykam się ze znajomymi i rodziną
Ostatni tydzień był mega intensywny jeśli chodzi o spotkania, Staram się spotkać ze wszystkimi,no ale wiadomo czasem się po prostu nie da.:(

-kupuję zdrapki
Podpatrzone od koleżanki,która cały czas mi się chwaliła ile to ona nie wygrywa w tych zdrapkach. Pomyślałam,że też mogę spróbować. :D Teraz zawsze jak jestem w okolicy jakiegoś puntu lotto i mam jakieś drobne to kupuję ! :D Ja kupuję przeważnie te za złotówkę,więc jeśli na coś trafię to nie są to duże kwoty,ale zabawa jest.


- sprawdzam przepisy
Kiedyś stwierdziłam,że u mnie w domu niezwykle rzadko piecze się ciasta i postanowiłam to zmienić (okej,nie mówię tu o świętach,ale tak zwyczajnie żeby ubiec ciasto np. w sobotę czy w niedzielę).
Korzystając z przepisów Oli powstały takie oto 3 niesamowite wypieki.
tarta jabłkowa z kruszonką
torcik
brownie

Musicie mi uwierzyć na słowo,że były przepyszne !! :)

i jeszcze taka mała dygresja na koniec.
Jeśli jest jakaś niewyjaśniona sprawa,która nie daje Wam spokoju to zabierzcie się za nią! i to przed wyjazdem! Wyjdzie na wasze albo i nie,ale przynajmniej będzie wiadome,na czym stoicie.
Ja tak zrobiłam i nie żałuję!  Przynajmniej nie będę zadawała sobie pytania"a co by było gdyby?" Przejechałam pół Polski,spontan jakich mało :D



Wychodzę z założenia,że każdą osobę poznajemy w jakimś celu. Wierzę także w przeznaczenie,więc jeśli ktoś jest sobie pisany to nieważne gdzie druga osoba się znajduje,ale w końcu się poznają. A co będzie z nimi dalej? Czas pokaże. :)

N.