piątek, 12 września 2014

A za 9 dni..

 Hej :)

  Nawiązując do tytuły notki to dokładnie to za 9 dni (a jeszcze dokładniej to prawie 9 i PÓŁ)o godzinie 12 wsiądę do samolotu lecącego do Londynu. A później mając prawie dwie godzinki na zmianę terminalu wsiądę w samolot,którego kierunkiem docelowym jest NY <3.

Co robiłam i robię przez ten czas ?

- Szukam walizki na bagaż podręczny i główny.
Dziękuję za wszelkie sugestie w komentarzach :* Na bagaż główny wybiorę chyba jakąś walizkę ze sklepu Puccini. Byłam tam ostatnio i rozglądnęłam się i naprawdę jest w czym wybierać. :)

- spotykam się ze znajomymi i rodziną
Ostatni tydzień był mega intensywny jeśli chodzi o spotkania, Staram się spotkać ze wszystkimi,no ale wiadomo czasem się po prostu nie da.:(

-kupuję zdrapki
Podpatrzone od koleżanki,która cały czas mi się chwaliła ile to ona nie wygrywa w tych zdrapkach. Pomyślałam,że też mogę spróbować. :D Teraz zawsze jak jestem w okolicy jakiegoś puntu lotto i mam jakieś drobne to kupuję ! :D Ja kupuję przeważnie te za złotówkę,więc jeśli na coś trafię to nie są to duże kwoty,ale zabawa jest.


- sprawdzam przepisy
Kiedyś stwierdziłam,że u mnie w domu niezwykle rzadko piecze się ciasta i postanowiłam to zmienić (okej,nie mówię tu o świętach,ale tak zwyczajnie żeby ubiec ciasto np. w sobotę czy w niedzielę).
Korzystając z przepisów Oli powstały takie oto 3 niesamowite wypieki.
tarta jabłkowa z kruszonką
torcik
brownie

Musicie mi uwierzyć na słowo,że były przepyszne !! :)

i jeszcze taka mała dygresja na koniec.
Jeśli jest jakaś niewyjaśniona sprawa,która nie daje Wam spokoju to zabierzcie się za nią! i to przed wyjazdem! Wyjdzie na wasze albo i nie,ale przynajmniej będzie wiadome,na czym stoicie.
Ja tak zrobiłam i nie żałuję!  Przynajmniej nie będę zadawała sobie pytania"a co by było gdyby?" Przejechałam pół Polski,spontan jakich mało :D



Wychodzę z założenia,że każdą osobę poznajemy w jakimś celu. Wierzę także w przeznaczenie,więc jeśli ktoś jest sobie pisany to nieważne gdzie druga osoba się znajduje,ale w końcu się poznają. A co będzie z nimi dalej? Czas pokaże. :)

N.

sobota, 6 września 2014

Visa approved! - wizyta w konsulacie + bilety

Hej :)
Od mojego ostatniego posta minęły 3 tygodnie podczas których naprawdę wiele się wydarzyło.
Dzisiaj tylko pierwsza część z nadrabiania zaległości :)

Cały czas mam na głowie załatwianie wszystkiego,przede wszystkim odwiedzam prawie wszystkich lekarzy i jeszcze czeka mnie wizyta u dentysty,bo wolę już zapłacić te 100 zł tutaj,niż na leczenie zęba wydać majątek tam.

We wtorek miałam spotkanie wizowe na którym spotkałam Honoratę. :D  Przed ambasadą była duuuża kolejka ludzi na nasza godzinę,czyli 10:30,więc zostaliśmy podzieleni na dwie grupy :zieloną i żółtą.My trafiłyśmy do zielonych i weszłyśmy w sumie jako jedne z pierwszych osób. Po przejściu procedur bezpieczeństwa udałyśmy się po schodkach to innego pomieszczenia,żeby tam poczekać na swoją kolej w celu pobrania od nas odcisku palców i dania nam z powrotem paszportu z wnioskiem DS-160. Eeej bez kitu,to było takie nie fair,bo weszłyśmy z naszej grupy w sumie pierwsze,a czekałyśmy dobre pół godziny i niektórzy ludzie z 'żółtych; byli wywołani przed nami ;// No ale w końcu nasza kolej,Honorata została wywołana pierwsza,potem ja. Dostałyśmy broszurki w celu zapoznania się ze swoimi prawami. Miałam numerek 106 i zaczął migać na ekranie,już zaczęłam się stresować.
Na starcie oczywiście gafa,bo wiedziałam,że rozmowa będzie po angielsku,więc zaczełam od good morning na co konsul się na mnie patrzy jak na debila i mówi mi " dźień dobry" xDDD U większości dziewczyn czytałam,że konsul zadaje mało pytań,a mnie wypytał się centralnie o WSZYSTKO !

Pierwszy raz w USA? Ile dzieci będę miała pod opieką? -ich wiek.  Gdzie będę mieszkać ? Czy rozmawiam z rodzinką? - w jaki sposób Gdzie pracują moi rodzice? Kim są ? Co planuje robić po powrocie? (opowiedziałam,że studia w Krakowie ) jaki uniwersytet? jakie studia?(powiedziałam mu dwa kierunki,ale jeszcze nie jestem pewna) A dlaczego nie jestem pewna? Potem zapytał się czy dostałam broszurkę,na co ja że tak i on do mnie to mi opowiedz o swoich prawach :OOO No dobra,coś tam powiedziałam,ale taaaaki stres,że masakra xd
W każdym bądź razie jak powiedział "your visa is approved" i życzył udanego pobytu to odetchnęłam z ulgą ! :)


wybaczcie za jakość zdjęcia,ale robione kalkulatorem koleżanki :p

Dostałam także mój lot do NY.
Wiem,że leci jeszcze ze mną chyba pięć polek,więc nie jest źle :D


Czas miedzy połączeniami 1,55h...Orientuje się ktoś ile zajmuje samo przemieszczenie się z terminal nr.3 na terminal nr. 5 ??
Jeszcze kwestia walizek,kompletnie nie wiem jaką kupić,ehh...Może ktoś ma jakiś pomysł albo wie z własnego doświadczenia jakie bardziej przetrwają ?

Buziaki;*
N.